Gmail mnie nie lubi. Uwziął się, że maile z mojego IP (jakiekolwiek teraz w Netii bym nie dostał) będzie traktował jako spam, i już z SMTPa mnie odsyła precz. No to, pomyślałem, ja cię załatwię, draniu. Wpisałem sobie w /var/qmail/control/smtproutes:
:smtp.gmail.com
Ale nie, figa, to samo. Na jakiejś przydatnej stronce przeczytałem, że to trzeba w pełni poprawnie, przez TLS, z hasłem i w ogóle. Ale tu niespodzianka – goły qmail, z pakietu netqmail-1.05, nie zna sztuczek ze STARTTLS ani podobnych, ba, nie ma nawet łatki “remote-auth”, pozwalającej mu podawać poświadczenia przy przesyłaniu poczty gdzieś dalej! No ale nic to, walczymy. Instaluję netqmail-1.06, łatam netqmail-1.05-tls-smtpauth-20070417.patch, aby nauczyć qmaila TLSa i SMTP-AUTH (poszło pięknie), łatam qmail-remote-auth.patch, aby qmail-remote umiał logować się jak zwykły MUA… I co? I dupa! Patch był do starszego qmaila, albo na innym poziomie patchowania, cokolwiek. Nie pasuje i już.
Cóż było robić… napisałem własnego patcha. Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy. Oto mój patch.
Oczywiście jeszcze o /var/qmail/control/smtproutes było trzeba zadbać:
:smtp.gmail.com:587 user@gmail.com password
I teraz działa.
Here’s the long story cut short: If you’re trying to get qmail to have both TLS, SMTP-AUTH and remote-auth capabilities, just install netqmail-1.06, patch it with the netqmail-1.05-tls-smtpauth-20070417.patch, and then apply my patch instead of the vanilla qmail-remote-auth.patch which doesn’t work with a tls-smtpauth patch under it. Done.